wtorek, 2 lutego 2010

poczatek

Dotarlam i sie zaczyna, przede mna spora niewiadoma, na ktora sie ciesze. Blog zakladam aby moc pozniej, z perspektywy czasu, zobaczyc jak mi sie tu zylo i czy spelnililam swoje oczekiwania wobec siebie. O niektorych z nich przy okazji :)

Wczoraj pozostawilam za soba zime, snieg i ogolnie rzecz biorac nie najlepsze samopoczucie, ktore wynikalo po czesci z pory roku i po czesci z braku zajecia :) Wiosna i latem przyjemniej jest byc bezrobotnym - to rada dla tych co planuja wolne.

Dzis bylam sie przejsc po znanej mi okolicy, doskonale sie tu czuje, mimo, ze to podobno najbrzydsze miasto w Hiszpanii. Tak o Alicante powiedzial kolega, ktory sporo Hiszpanii zwiedzil. Ja widzialam malo ale lubie w tym miescie to, ze jest do ogarniecia na piechote, ze jest morze w centrum (jak w Gdyni), ze jest tu relatywnie malo turystow, troche kurzu i nieladu architektonicznego oraz, ze jest mi znane, a jak wiemy, lubimy to co juz znamy :)

1 komentarz:

  1. Lolek, to niby najbrzydsze miasto jest ładniejsze od miażdżącej większości miast w Polsce...:)
    Pisz, będę zaglądać! I szykuj bazę!

    OdpowiedzUsuń