czwartek, 8 kwietnia 2010

To nie Hiszpania ale...

...tez pieknie! Na swieta pojechalam na tydzien do Trojmiasta odwiedzic rodzine i spotkac sie z przyjaciolmi.
Dawno nie bylam w Gdansku, chyba z 6 lat, odkad sie przeprowadzilam do Wroclawia. We wtorek, z okazji wizyty naszych starych znajomych z Anglii (mojej angielskiej prawie babci i kuzynki:) pojechalismy pokazac im to miasto i sama wpadlam w zachwyt. Byl ladny rzeski dzien i moze dlatego barwy budynkow byly tak wyraziste.
A tu jeszcze maly wycinek Sopotu...
...i widok na Gdynie :)

2 komentarze:

  1. Swego nie znacie, cudze chwalicie...:) Z dystansu łatwiej doceniać, prawda? Sama to znam.
    Uwielbiam klimat nadmorski, te wyciszone chłodne barwy tak różne od południowych ciepłych nasyconych kolorów, które też zresztą kocham i których wkrótce zakosztuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. mysle, ze chodzi przede wszystkim o dystans i czas od ostatniego widzenia :) swoje troche znam i chwale...;)) ale Gdanska starsznie dlugo nie zwiedzalam i sporo sie zmienilo, nabral barw:)
    do zo za tydzien!!

    OdpowiedzUsuń