piątek, 16 kwietnia 2010

Pyly, deszcze i inne dramaty

Jeszcze wczoraj cieszylam sie na nadchodzacy tydzien poniewaz miala przyjechac do mnie moja przyjaciolka wraz z mezem. Dzis rano sie dowiedzialam, ze loty z Polski zostaly zawieszone, wiec nie przyleca i na razie nie wiem czy uda im sie dotrzec do mnie w poniedzialek lub w ogole. Tak, dziwne rzeczy w ostatnim czasie sie dzieja...
Tutaj pogoda wszystkich denerwuje, bo powinno byc juz cieplo, a jest rzesko i czasem pada. Jak na ten region Hiszpanii to rzecz dziwna. Przez zime napadalo tyle, ze zbiorniki wodne maja rezerwy na 3 lata do przodu. To akurat dobra wiadomosc ale fajnie tez by bylo wygrzac sie, poopalac i po prostu w sloncu posiedziec bez swetra.
Jeden z barow, do ktorego czasem wpadam wywiesil promocje deszczowa. W czasie deszczu piwo jest za 1 euro, ale jesli przestaje padac, przestaje obowiazywac oferta :)

Spodobalo mi sie tez to ponizsze ogloszenie. Jednego dnia pojawilo ich sie sporo na miescie, jedna ulotke znalazlam nawet w naszej skrzynce na listy.
Profesor Buba (sic!), wielkie medium duchowe, rozwiaze wszystkie twoje problemy, po czym nastepuje cala litania dziedzin, w ktorych moze pomoc poczynajac od pracy, zdrowia, problemow rodzinnych, na milosci, impotencji i zazdrosci konczac :) Buba daje 100% gwarancji, ze je rozwiaze.
Jedna rzecz na tej ulotce mnie naprawde urzekla; 'nie ma zycia bez problemow, nie ma problemow bez rozwiazania' :)

5 komentarzy:

  1. Mogę ukraść to motto? W sam raz na moją stronę www :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To powiedz profesorowi Bubie, żeby zrobił coś z tą cholerną chmurą pyłu wulkanicznego!!! Grrrrrr...

    OdpowiedzUsuń
  3. (a ja sobie pożyczyłam motto Buby .. yyyy .. w wersji hiszpańskiej, na swojego bloga - zapraszam...)

    gdzie mieszkasz w Hiszpanii? jeśli mogę wiedzieć?

    OdpowiedzUsuń
  4. hej, witam :)
    mieszkam w Alicante (stad nazwa mojego bloga :))

    OdpowiedzUsuń