Muszę się śpieszyć z nadawaniem, bo tu teraz codziennie coś innego się dzieje. Wczoraj całe miasto bawiło sie biesiadnie na ulicach, jedząc i pijąc przy stołach. Moja dzielnica jest cała udekorowana, ulice przyozdobione są kolorowymi łańcuchami.
Na skrzyżowaniach wykańczane są konstrukcje. Te poniżej stoją akurat w porcie.
Dziś o 14.00 na jednym z głównych skrzyżowań miasta - plaza de Luceros - była 'mascleta' - głośny pokaz petard. Jak dla mnie to trochę niezrozumiałe zdarzenie, ale biorąc pod uwagę, że Hiszpanie lubią hałas i sami lubią się przekrzykiwać to może tu taki sposób świętowania ma sens.
Poniżej filmik ze zdarzenia.
Na ulicach tysiące ludzi, wszyscy zrelaksowani, uśmiechnięci.
A tu typowy ogródek alkoholowy-restauracyjny, których pełno teraz na ulicach.
Hallo, czy ktoś tam pracuje?? :)
OdpowiedzUsuńAle o co chodzi z tymi petardami? Rozumiem, że to nie były fajerwerki, bo nie było by ich widać o tej porze dnia, chodziło tylko o hałas?
OdpowiedzUsuńbardzo teoretycznie, chodza do pracy, ale na pozniejsze godziny i krocej, czwartek dzien wolny z uwagi na srodowe celebracje do wczesnych godzin porannych..
OdpowiedzUsuń@hopi: tak, tylko halas, tez tego nie kumam, bo ani to melodyjne, ani barwne fajewerki, po prostu halas (!!?)
OdpowiedzUsuń