czwartek, 14 kwietnia 2011

Pierwszy gorący weekend

Podobno fala upału znad Sahary była przyczyną pierwszego upalnego weekendu w Ali. Temperatura skoczyła do ponad 30 stopni. Po śniadaniu udaliśmy się na plażę aby nacieszyć ciała gorącym słońcem. Tłumów nie było na mojej ulubionej plaży San Juan tak samo jak nie było jeszcze wiklinowych parasoli i leżaków. Byli za to odważni, którzy kąpali się w morzu. Weszłam do wody po kolana i stwierdziłam, że dałoby się wykąpać jakby mi się baaardzo chciało :) Ale aż tak nie chciało :)

W niedzielę, jak to mamy już w zwyczaju, wsiedliśmy na rowery i popedałowaliśmy nad morze. Dzień był na tyle gorący, że niektórzy postanowili pozbyć się ubrań.

Spodobało mi się oznakowanie toalet w barze, w którym się zatrzymaliśmy na chwilę. Drzwi oznaczono nazwami ryb i owoców morza zgodnie z ich męskim lub żeńskim rodzajem.

toaleta męska:

toaleta damska:

8 komentarzy:

  1. Fajnie! a szczegolnie te rowery :) Bedziecie w Polsce w sezonie letnim jakos?

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nie wiemy, ja wpadne na pewno ale nie wiem czy na dlugo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz pisz mi takie fajne rzeczy!!! Do zoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny blog !calutki przeczytałam ;) mam nadzieję że nie zaprzestałaś pisać ;> czekam na kolejne wpisy ,powiedz jak tobie wakacje mijają :)) pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  5. dzieki wielkie! nie przestalam, trudno mi tylko do niego usiasc, ale wkrotce cos nowego wrzuce :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie wakacje nad jeziorem / morzem to się rozumie, oby więcej takich wyjazdów było prawda?

    OdpowiedzUsuń
  7. JA bym pewnie niechcący do damskiej wszedł :D

    OdpowiedzUsuń