czwartek, 25 listopada 2010

Życie na wsi, a brak inspiracji

Jak się przeprowadzałam na wieś myślałam, że mój blog będzie obfitował we wpisy. Okazało się, że choć urokliwie tu jest bardzo nie działa to na mnie inspirująco, dużo czasu spędzam dojeżdżając do Alicante, wracam do domu późną, wieczorową porą i właściwie mało mam czasu na odkrywanie okolicy.
Życie nasze obfituje w wydarzenia, niestety nie zawsze radosne, zdarza nam się nie mieć wody parę dni i wtedy czerpiemy ją z basenu, jajaja, lub prądu, oliwki nie chcą dojrzeć i mimo, ze już końcówka listopada to nie wszystkie są gotowe do zbiórki.
Jakiś miesiąc temu mój luby został ugryziony przez skorpiona! Oto skurczybyk:
Akcja ratunkowa przebiegła sprawnie i wyglądała następująco:
Luby wraca z ogrodu mówiąc, że chyba został użądlony przez osę jak zakładał rękawicę ogrodową, siada na łóżku i czuje się słabo, palec, w który został użądlony pali go i czuje ból w całym ramieniu. Idziemy do ogrodu zobaczyć co to było, wywijam rękawicę ogrodową na lewą stronę i wypada z niej skorpion - patrzymy na siebie i wyrzucamy z siebie jedno słowo - Pogotowie!
Luby stopą dobija skorpiona, pakuję go w pudełeczko aby wiadomo było lekarzom co go dziabnęło i pędzimy autem, docieramy na pogotowie, wpadamy, na recepcji pani mówi abyśmy zajęli miejsce w kolejce, siadamy, czekamy, wychodzi lekarz i mówi, że ma kilka pilniejszych spraw i do nas podejdzie za jakiś czas, patrzymy na siebie, w myślach przewijają się sceny z filmów - przecież w filmach skorpion równa się śmiertelne niebezpieczeństwo, a tu lekarz każe nam czekać!
W końcu lekarz nas przyjmuje, luby dostaje zastrzyk w tyłek i zalecenie aby brać ibupron na ból!
Koniec.
Epilog:
Wieczorem w internecie szukam informacji na temat skorpionów - okazuje się, że nie są tak naprawdę smiertelne - właściwie tylko dla dzieci i osób starszych stanowią zagrożenie. Uff :)

Ostatnio podjeliśmy decyzję o powrocie do miasta. Po świętach przeprowadzamy się do Alicante :))

I jeszcze pamiątka z lata. Bonbon - espresso z mlekiem skondensowanym - łaczymy z lodem i otrzymujemy mała pyszną, kawę mrożoną :)